Wiadomość | 2010-02-15
ONI ZAWSZE MAJĄ, czyli kolejny stek prawd o scrabblistach.
Grajmyż w Sulęcinie


Scrabblista to człowiek zatroskany, niezaspokojony, pechowy i zrzędliwy. Nawet super passa nie jest w stanie takiego zadowolić. Bo przecież gdyby zamiast I dostał A, to miałby 832 punkty, a tak ma tylko 750. Do tego – jak miał pięknego skrabla na potrójności, to rywal go zblokował idiotycznym, bezmyślnym, parszywym zagraniem za 8 pkt. Jak przyżarło w ostatniej grze, to na pewno za chwilę przestanie żreć, a do tego rywal jest niewygodny. To że prawie zawsze nie żre, bo... wiadomo.

Klapki czynią mistrza. Nie ma jeszcze dostatecznie dużej liczby badań, ale wygląda to na najprawdziwszą prawdę: gracze w klapkach spisują się lepiej od tych grających w obuwiu cięższym. Wydaje się też, że takiej przewagi nie tworzą adidasy, kozaki, buty trekingowe czy też kajakowe. Co innego ze zwykłymi bamboszami i tradycyjnymi kapciami. Te mają właściwości zbliżone do klapków. Brak danych na temat onuc. Po dogłębnym zbadaniu tego problemu (kolejny temat na ciekawą pracę magisterską – może ktoś z awuefu?), przyjdzie czas na weryfikacje kolejnych tez dotyczących scrabblistów. Oprócz analizy wpływu spodni dresowych i bluz kapturem, pod lupę pójdą między innymi wielkie prawdy scrabblowe.

Oni mają zawsze. Ta wielka prawda skrablowa, będą skrablową adaptacją słynnego „They Never Come Back” z bokserskiej prawdy o pokonanych mistrzach, wyjaśnia ostatecznie przyczyny porażek. Publicznie odważył się ją wygłosić zawodnik Sławomir „WEST-EAST” P., jeden z ulubionych skrablistów autora – dowcip cięty, dystans do siebie i gry – syberyjski, godność przyjmowania porażek – modelowa. Otóż, wiadomo, że jeśli mamy do położenia premię kończącą się tuż przed ostatnią linią planszy, to rywal będzie miał możliwość przedłużenia tego słowa, a liczba tych możliwości nie ma żadnego związku ze statystykami wynikającymi z rachunku prawdopodobieństwa. I tak, zawodnik kładący skrabla MIESZKA, liczy (gorliwie) na to, że rywal nie będzie miał jakiegoś J, M, Ć, Ł czy też Ń. Szczególnie że eń już zszedł, eły też, a jot i m zostały po jednym. Tymczasem rywal ma oczywiście i drugiego jota i ostatniego ema i nawet Ć. A w worku 53 litery left. Zasadniczo do grupy ONI zaliczamy Kosza, Kazika, Kobrema i paru innych Panów na M lub S. Sporadycznie w grupie ONI znajdują się gracze słabsi. Nigdy – przegrani. Bo jak przegrali, to mieli, ale co z tego?

Oni wiedzą czy to jest. Ta grupa jest zadziwiająco silnie skorelowana z tą poprzednią. Dla gracza drugiej pięćdziesiątki rankingu, zestaw MYKACIE, jest niczym zemsta Faraona dla turystów Egipcie. Oni wiedzieli. CIEKAMY. Oni wiedzą naprawdę dużo, ale podkreślmy to – tylko kilku wie to NAPRAWDĘ, przed sprawdzeniem w słowniku. Taki Stanisław Rydzik, w jednej grze położył więcej ciekawych siódemek niż gracz przeciętny w ciągu całego turnieju. RODANINY, PESANTE, DIOKSYNY: gracz przeciętny mógł czuć się jak na zagraju, podczas belgijki z perditionem. Przy takich siódemkach, nawet dość „szorstki” styl konwersacji Stacha jest do zaakceptowania. Dobry jest gościu.

Trochę pokory dziecko drogie. Od razu wyjaśnienie. Można tę sprawę było załatwić na miejscu – czyli podczas gry. Jednak ze względów dydaktycznych, jest ona zaprezentowana tu. Bohaterka to młoda, ambitna, dość zdolna, ale ciągle daleka od mistrzowskiego kunsztu, z cyklu „dobrze zapowiadających się” zawodniczka. Toczyła mecz z bardziej doświadczonym i jednak ciągle nieco lepszym graczem. Mimo grubych ruchów i dobrego początku, nie mogła wypracować sobie bezpiecznej przewagi. Składy losowała przyzwoite, posunięcia wykonywała soczyste, ale w kluczowym momencie popełniła stratę, którą można by potraktować jako efekt niedouczenia w szkole, niż podczas lekcji scrabble (nawiasem mówiąc – 6 lat wcześniej jej rywal także takim niedouczeniem się popisał). Nie było więc słowa ZALEWANOBY czy czegoś takiego. Była za to strata i kontra rywala. Wkradły się niepotrzebne nerwy i frustracja, z którą młody organizm gracza radził sobie słabo. Nic w tym dziwnego. Starszy rywal też często się denerwuje podczas gry, ale... - No nad czym się zastanawiasz!? Rzuca Przyszła Mistrzyni Jak Dobrze Się Ułoży - Nad ruchem, chcę zrobić 400 punktów, a nie widzę końcówki, mam czas, nie poganiaj mnie.(Tu trzeba dodać, że bardziej doświadczony gracz sam nie mógł się nadziwić, dlaczego PMJDSU nie otrzymała soczystej fangi, albo chociaż uwagi w stylu: stul pysk głupia, powiedzmy, kozo. Po chwili jednak sam sobie wyjaśnił, że to nie bar „Pod Zdechłym Szacunkiem” i stwierdził, że dobrze zrobił, powstrzymując swoją rąsię od lewego prostego) - Bo się denerwuję tą grą i nie mogę już wytrzymać. Tłumaczy znerwicowana rywalka. Tymczasem sytuacja jednak wymagała zastanowienia. Zwłaszcza, że dumacz miał do dyspozycji ponad 10 minut. Mniej doświadczona rywalka tylko 2, ale to nie był kłopot. Można by dodać, że trochę szacunku itd., ale jako człowiek silniejszy, mądrzejszy i ładniejszy – lepszy doświadczony gracz nie rozwijał dalej wątku. Rywalka końcówkę zagrała bardzo dobrze, ale niesmak pozostał.

Miejsca cudowne, miejsca przeklęte. Jak losowość, to czary, wróże i astrologia. Skrabliści ludzie przesądni. Nie siadają z lewej, nie puszczają bąków przed nieparzystymi partiami, używają tylko niebieskich wkładów do zapisywania, nie korzystają z oficjalnych wykreślanek itd. Magik wozi swój zegar, ale to akurat przejaw praktyczności, nie przesądności. Jola nie powinna jeździć do Sulęcina. Autor wyjaśnił organizatorowi i sędziemu kilka spraw. Dostał zapewnienie: w przyszłym roku będzie dziewięć.

Karaoke i grzędaki. Poturniejowe popołudnie w sobotę, a często także piątkowy wieczór przed pierwszym dniem rozgrywek to czas artystów i hazardzistów. Poker, dziwne odmiany scrabble, kulki na małe bramki, erpegi, planszówki, łódki z kory – czego tam nie ma! Jest to też czas podpowiedzi. Jeden gra, kilku pomaga. Scrabblista kreator, w sobotni wieczór, widzi siódemkę w każdym składzie. W Sulęcinie, autor znowu był pod wrażeniem kreatywności Prezesa (łubudubu). GRZĘDAKI i DRAGINKĘ – te dwie siódemki można spokojnie dopisać do klubowego hitu – GOTOWAK. Definicje Karola – rodem z Wikipedii.

Brawa dla Radzia i Agatki, Sulęcinowi gratulujemy starosty – czemu takich elokwentnych ludzi nie ma w parlamencie? A za trzy tygodnie turniej z doładowaniem.
Autor: McPerz, www.drwalisty.blog.onet.pl



  • Na skróty:


Zobacz też:

Oficjalny Słownik Polskiego Scrabblisty teraz najtaniej!


21 października 2017 - Babskie granie (turniej bez jaj)


( Inowrocław 13-14 maj 2017 r. )


( Ostróda 11-13 listopada 2016 r. )


'Le Mans' w Rumii


Burza mózgów, emocje, pasja, scrabble i radość (14-15 listopada 2015 r.)


10 - 11 października 2015r.


03 - 04 października 2015r.


Wałcz '2015


Wałcz '2015


Brak komentarzy

Waszym zdaniem:

Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników.
Portal Świat Scrabble nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.