Nie, nie! Żadnych skojarzeń z procentami, choć okazja z pewnością by się znalazła, bo oto podczas tego turnieju doszło do zbiegu dwóch jubileuszy – setnego turnieju klubowego i drugiej rocznicy działalności klubu MATRIKS. Niestety, nie odwiedzili nas z tej okazji ani zapracowany Prezes, ani opromieniona wspaniałym występem w Nowym Mieście Lubawskim Katarzyna (gratulacje!), ani pochłonięty urokami życia akademickiego świeżo upieczony student Dominik, ani mający wieczne kłopoty z dojazdem Piotrek, ani zmożona nieco chorobą Agnieszką, że tylko o nich wspomnimy.

Ale nic to, na turnieju stawiła się szóstka graczy – trójka wyjadaczy i trójka młodzieży – i przed pierwszą partią juniorzy wylosowali, z kim spośród weteranów będą grać w parach, jako że Prezes, pomysłodawca takiej klasyfikacji, obiecał nagrodę-niespodziankę dla najlepszej pary. Po zgrabnym rozstawieniu i rozegraniu czterech rund, w których każdy zawodnik potykał się z każdym z przeciwników z innych par okazało się, że wszystkie duety zgromadziły po cztery zwycięstwa i o końcowej kolejności musiały zadecydować małe punkty. A tych zgromadzili najwięcej Mariola z Konradem, wyprzedzając Marka z Rafałem i niżej podpisanego z Pawłem. Niemniej wszystkie pary znalazły się na podium, co było pięknym ukoronowaniem jubileuszowego turnieju ;)

Rozegrano jeszcze jedną rundą, decydującą już tylko o klasyfikacji indywidualnej, w której zwyciężył niżej podpisany, śrubując do sześciu rekord liczby wygranych turniejów z rzędu. Czy to koniec? Na pewno nie klubu, zapraszamy za tydzień, a tymczasem można prześledzić wyniki turnieju