Kopapka (eu) geniusz, czyli Stachu, jak to się robi?

Starej Wydry zamieszki słowne (3)




Kilka dni temu w Grodzisku Dolnym odbył się turniej memoriałowy Stanisława Rydzika. Kim był i jaki był - wiedzą wszyscy scrabbliści. I chyba tylko oni, bo scrabble były dla Stacha całym życiem. Opowiadanie o nim osobom niezwiązanym z ruchem scrabble nie ma większego sensu. Jego powiedzonka i żarty mają znaczenie tylko dla nas. Dlatego dobrze się stało, że taki turniej się odbył i miejmy nadzieję, że nastąpi ciąg dalszy.

Nasz pierwszy raz ...

Moją pierwszą partię scrabble ze Stachem Rydzikiem rozegrałam podczas IV Mistrzostw Poznania. To był mój czwarty turniej w życiu. Stachu był już starym wyjadaczem - 138 raz na turnieju PFS. Spotkaliśmy się kilka tygodni wcześniej w Krakowie, ale tamto spotkanie nie zostało w mojej pamięci. Musiałam Stacha zauważyć, bo w Krakowie był trzeci, ale zupełnie nie kojarzyłam gościa Gościa. Turnieje poznańskie organizowali wówczas Roszakowie - serdecznie pozdrawiam Halinkę i Marka! W Domu Kultury Kolejarza, gdzieś na Dębcu chyba, graliśmy 8-9 października 2005 roku. Pierwsza runda, stół 9 i od razu bęcki od Stacha. Żeby mnie ograć nie musiał się specjalnie wysilać - wynik 239:457 mówi sam za siebie.

Był rozmowny, jak to Gościu. Wesoły, jak to Gościu. Siorpał nosem, jak to Gościu. Nieustannie się wiercił, podrygiwał, oglądał, cmokał, jojczył, marudził i mruczał pod nosem - jak to Gościu miał w zwyczaju.
Położył Stachu na planszy tróję DYZ, o której ja pojęcie miałam raczej mgliste. Że taka istnieje to wiedziałam, ale co to jest i jak to przedłużyć to już było za trudne dla mnie. Stachu mi wyraz objaśnił i w ten sposób podpowiedział przypuszczalne formy fleksyjne, dzięki czemu nie przedłużyłam DYZ literką U i w ten sposób wyszłam tylko na blondynkę a nie na totalną kretynkę.
Znajomość znaczenia słów to był scrabblowy znak szczególny Rydza. Nie tylko objaśniał znaczenie wszystkich słów, które układał, ale przy tym potrafił fajnie o nich opowiadać. Bardzo mi tym imponował. Zresztą nie tylko mi. Nie był rodzajem kujona transmutanta, który zakuwa na pamięć kolejne słówka ze słownika. Swoimi opowieściami sprawiał, że wyrazy na planszy zdawały się ożywać. W dalszej części turnieju już tak Staszkowi łatwo i dobrze nie poszło, a raczej w ogóle nie poszło. Zakończył na 35 miejscu z sześcioma dużymi punktami. Ja z pięcioma byłam 55 na 93 uczestników.

Rydzu i Stara Wydra



Inne zdjęcia z tego turnieju można znaleźć pod adresem: zobacz album

Stachu, jak to się robi?

Nasze kolejne spotkania to jeszcze moje dwie porażki a potem wielka radość i pierwsze obcykanie Rydza. Już nie byłam taka łatwa jak w Poznaniu. Musiał się czasem Stachu napocić, żeby mnie pokonać. Po dziesięciu turniejowych spotkaniach wyrównałam.

Nie pamiętam naszej ostatniej partii. Widzieliśmy się na MP w Ostródzie w 2017 r. Ostatecznie stan naszej rywalizacji to 11:14 dla Gościa. Za jakiś czas spotkamy się i poprawię wynik. On tam na górze nie ma specjalnie ostrej konkurencji, więc może straci formę do czasu mojego przyjścia... I zamiast ja na powitanie pytać "Stachu jak to się robi?" to Gościu Rydz zamiast śpiewać "Nas nie dogoniat" powie "Stara Wydra, stara ale jara!"
Nie zdążyłam pogadać ze Stachem o jego stronach rodzinnych. Naszych właściwie, bo to również moja ojcowizna. Dowiedziałam się o tym za późno.

Wałczanki w Wałczu.

Stanisław kochał Wałcz. Z wzajemnością - pracownicy szkoły i moi przyjaciele do dziś wspominają spotkania z nim.
Wszystkich ogromnie przygnębiła wiadomość o jego odejściu. Nie ma Stacha, ale scrabblowego Wałcza też już nie ma. Wałczanek nikt nie podrywa, podobnie jak nikt Wałczanek nie rozgrywa (odmiana gry na dwóch połączonych planszach przy użyciu zestawów do scrabble angielskich i francuskich).
Do Wałcza Rydzu przyjechał po raz pierwszy w 2006 roku. Wówczas oraz za każdym razem gdy przyjeżdżał na turniej przepraszał mnie, że nie był na pierwszym wałeckim scrabblobraniu w 2005 roku. Potem nie opuścił już żadnego. Tu w Wałczu w 2007 roku wywalczył tytuł Klubowego MP razem z warszawskimi "Macakami". Mistrzem Ziemi Wałeckiej został w 2010 r.
Po turnieju w 2006 roku dostałam kwiaty i podziękowania od uczestników. Na pierwszej kartce był wiersz i do niego dołączone cztery kartki z podpisami uczestników. Większość osób wpisywała imię i nazwisko oraz nick używany na Zagraju czy w Kurniku. Wpis Stacha wyróżnia się w każdy możliwy sposób: bazgroły, kulfony, najdłuższy i średnio zrozumiały. No bo któż inny mógłby podpisać się tak:

Rydzu kopapka (eu) geniusz



GOŚĆ STASZEK Rydzik - Ko pa pka (eu) GENIUSZ
Autor: Stara Wydra (Luty 2019)



Brak komentarzy

Waszym zdaniem:


Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników.
Portal Świat Scrabble nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.