20 kwietnia. Kolejny dzień kalendarza gregoriańskiego. Do końca roku pozostaje 255 dni. Pojawiło się kilka sugestii, jak zatytułować turniej. Jedna z nich obejmowała nawet oddanie czci Hitlerowi. Nie utożsamiam się z nazistami, więc wyraziłem kategoryczny sprzeciw. 4/20 jest symboliczną liczbą subkultury palaczy marihuany. Właśnie o tej godzinie (PM), na całym świecie, odpala się blanty. Owego dnia w Polsce odbył się manifest zwolenników legalizacji leczniczej Cannabis pod Sejmem. Udali się w kierunku Ministerstwa Sprawiedliwości, by wyrazić sprzeciw wobec kary 15 lat więzienia dla wiceprezesa Wolnych Konopi – Jakuba Gajewskiego, za import olejku dla pacjentów, którym konwencjonalna medycyna nie jest w stanie pomóc. Jak to się stało, że zwykłą roślinkę uznaje się za większe niebezpieczeństwo niż księża-pedofile, którzy dostają 8 lat? PiS? Nieeee... Historia sięga znacznie dalej. A zaczęło się od ziarna.
Dawno temu w Ameryce...
Wiecie, że do 1883 roku konopie były najczęściej uprawianymi roślinami w kraju Jankesów? Mało tego! Pierwsze dwie kopie Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki spisano na papierze zrobionym z industrialnej marihuany. Potem nadeszła era, tzw. „żółtego dziennikarstwa”, pojawił się rasizm i media w USA (w większości „blade twarze”) zaczęły oczerniać Murzynów i Meksykanów. Złe było wszystko, co miało z nimi związek. Doszło do absurdów, nie mogli nawet następować na cień białego mężczyzny. Ucierpiała również gańdźa. Luty 1938 roku przyniósł obszerny artykuł w magazynie „Popular Mechanics” nt. produktów wytwarzanych z konopi: od tekstyliów zrobionych z włókien, przez leki, do produktów z celulozy. Zatytułowany „New Billion-Dollar Crop” („Nowa miliardowa uprawa”). Mimo to weszło prawo opodatkowujące farmerów. Chcąc uprawiać konopie należało kupić specjalną pieczątkę. Z małym szkopułem – nie wydawano ich nikomu. Konopie stały się nielegalne. Nadeszła prohibicja.
Należy sobie uświadomić, że marihuana to biznes. Ogromny. To jeden fakt. Drugi jest następujący: rośliny nie można opatentować. Tutaj wkracza przemysł farmakologiczny. Ludzie ci do tej pory mają przeogromny wpływ na politykę, nie tylko u Wuja Sama. Przecież nie może być tak, że jakieś tam zielsko jest skuteczniejsze od tony chemii, którą wpompowują w nasze organizmy, wmawiając iż nie da się inaczej wyżyć. Ale nie tylko oni. Kto kiedykolwiek zapalił, wie jakie spojrzenie na świat daje grass. Nastawia pacyfistyczne. I teraz pytanie: jaki jest największy produkt eksportowy światowych mocarstw? Na czym zarabiają? Niepodważalne dowody. Nie będę się już rozpisywał, bo czas na nasz ostatni turniej, ale jeśli ktoś chciałby zagłębić temat, może sobie znaleźć dokument, dostępny również na YouTube, „The Union – cała prawda o konopiach”. Tymczasem:
Miłe zaskoczenie czekało, kiedy wszedłem na salę ze sprzętem. Trufelek nas odwiedziła, przez co BAY przypadł mi w udziale, ale co tam. Mogłem pomóc dzieciakom. I tak mianujący siebie Yol Dova (Ognisty Smok), Maciek zmierzył się z Aśką. Stwierdziła, że MARNUJE swój potencjał, bo znów bazgrał na kartce słowa w fikcyjnym języku, miast ćwiczyć przedłużki. Młody przyznał, iż jeśli rodzice nie NAPRAWIĄ mu komputera, będzie musiał znaleźć inne zajęcie, niż ciągłe granie. Niewiele brakowało, a wygrałby. Michał radził sobie równie dobrze. Po premii NIELANYM mało nie zwyciężył z Grażynką, ale padł mu czas. Swoją drogą jest to doskonałe ukazanie przypadku, kiedy żółtodziób jest w stanie pokonać o wiele bardziej doświadczonego przeciwnika. Obserwowałem go uważnie i posiadał wręcz idealne składy, podczas gdy Maria męczyła się z nadmiarem spółgłosek. Po opadnięciu chorągiewki drugoklasisty, w worze zostało jakieś 20 płytek, z czego 1 samogłoska, a większość żrąca się wzajemnie, w tym obie „H”. Upchnięcie tego nie było łatwe.
Kiedy dzieci poszły, co nastąpiło wyjątkowo szybko, zaczęła się zabawa:
Trufelek wyjęła zza pazuchy flachę, ja schowane za kaloryferem bonio i mogliśmy zacząć świętować :) Bożka w poprzedniej nie ugrała 300, więc pauza padła na nią. Kręciła lolka, wysypując połowę towaru na ziemię. Teresa zaliczyła drugie zwycięstwo, tym razem bez skrabla. Mnie złoiła Asia. Zaczęła ostro, z DRŻENIEe rąk odbierając mi fajkę wodną i podając butelkę, bym czynił honory. Zastanawiałem się jak mam otworzyć wino bez korkociągu, ale wnet przypomnieliśmy sobie, że czekamy na jedną zawodniczkę. Dobra, więc otwieracz mieliśmy załatwiony. Trufelek zapytała, czy kiedy już się upijemy i UPALIMY, czy będzie mogła prowadzić. Zakrztusiłem się przez to dymem. Mocno otumaniony, nie zauważyłem końca czasu ani też premii z posiadanych blanków. Skopcona Racibożka rechotała mi nad uchem, co chwilę latając do OSPS-a sprawdzać słówka z mojego stojaka. Aż musiałem zaczerpnąć bucha.
Aga uratowała szyjkę wina. Obyło się bez tłuczenia. Razem z Grażynką rozegraliśmy partię domową. Kolejną, którą tego dnia przegrałem. Zresztą sami spróbujcie równocześnie palić i anagramować. Po takiej ilości tetrahydrocannabinolu nawet GORSZONE składy nie były w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, chociaż Maria przyglądała się MARSOWI, jaki zakwitł na mym czole. Ale to raczej z bezsilności. Potem zadzwonił telefon. W tle słychać śmiechy i wołanie „Gońcie tego słonia, gońcie słonia!”. Nie wnikałem, co dziewczyny robiły pod naszą nieobecność, czy czasem nie wrzuciły sobie LSD do alkoholu – nie wiem. Doszło mnie tylko jedno – Tereska przegrała z Trufelkiem, mając również 2 mydła, z tym że spożytkowała je na siódemkę TALONIE. Ale 300 nie ugrała. Ponoć Aga proponowała, byśmy WPLETLI w nasze cotygodniowe spotkania nieco zabawy. Rozumiem przez to, że mamy więcej jarać. Bożka rozwijała wokół niej swą sieć, aby nie umknęła. A potem siup! I do SADZYKA. Agnieszka mogła znaleźć wyrwę. Wpierw sprzedała kita NIETWOJE (tutaj następuje głośnie zastanawianie się konkurentki, czy to sprawdzić i wyśmianie Prezeski „No, jak może nie być?”), następnie miała dość wyrównującą końcówkę. Ostatecznie nie potrafiła sprzedać spółgłoski i została zmuszona do dwóch pasów. Bożena nie miała lepiej, bo odjęła sobie „Ń”.
Było dobrze po 20:00. Jak się jest zakałapućkanym to czas wolno płynie. A nam zachciało się jeszcze piętnastek. Aga wykłócała się z Marią o kwotę, jaką należy wydać za KILOGRAM zielska. Jak się okazało, miała więcej racji. Kulok zyskał jedyny DP tego dnia na Raciborzance, której spadł czas. Obok krzyk:
- Nie ZAMYKAJ mi drzwi glorii – darła się Bożka.
Trufelek na spokojnie, bez nerwów, zaciągnęła się gibonem. Powoli podjęła się OMAWIANEgo tematu. Potem dodała, że w obecnej pracy spotkała już kilku awanturników. Ponoć najgorsi byli KASYNOWI rozrabiaki, przy których podekscytowanie Racibożki jest ledwie tikiem nerwowym. Ta się uspokoiła dopiero po kolejnym sztachu.
No i zasiadłem z ukojoną Bożenką. Spokojnie przyjęła kita STADNICO (tego dnia zaakceptowałaby wszystko), a mi z nerwów się już pośladki ODPARZAŁy. Wiedziałem, że ma blana, ale nic nie mogłem poradzić. Dostawiła „A” i siódemką MIESZAM nawaliła mi w statystykach. Z wora wyjęła ostatnią płytkę i cieszyła michę. Asia liczyła na komplet. Taka norma – osoba, której długo nie ma, raz przyjdzie i od razu kładzie wszystkich na kolana. Po KATANIE była bardzo bliska osiągnięcia celu, ale połasiła się na dwa punkty, przez co zaliczyła stratę w końcówce. Grażynka wyprzedziła ją o wspomnianą parę oczek. Alta miała nadzieję, że kontrzawodniczka potknie się na podrzuconej KŁODZIE. Tereska była sprytniejsza i porządnie zmiotła Agę. Długo się zbieraliśmy. Trufelek wyjeżdżała dnia następnego i mamy nadzieję, na jej rychły powrót. Raz na tydzień wystarczy ;) Pożegnanie było intensywne, aż musiałem odejść nieco na bok, by spokojnie zapalić ostatniego bata. I tak sobie dumałem, po drodze do domku, że ten świat jest piękny, ludzie są piękni, i żeby tak już zawsze pięknie było. A potem podśpiewywałem:
Światowy_Dzień_Stuffa - 20 kwietnia 2016 r. (5 rund) MIEJSCE p-ty RAZEM --------------------------------------------------------------- 1.Joanna Wilk 116 Trufelek 1839 4.0 2.Teresa Zalewska 137 raciborzanka 1709 3.0 3.Grażyna Smereka 114 Maria 1539 3.0 4.Bożena Guział 140 Racibożka 1682 2.5 5.Marcin Kurowski 139 Kulok 1579 1.5 6.Agnieszka Antos 117 Aga 964 1.0 7.Maciej Mielnik 100 Maciek 345 0.0 8.Michał Mielnik 100 Michałek 269 0.0
RANKING (z dnia 20 kwietnia 2016 r.) MIEJSCE RANKING SKALPY / GRY -------------------------------------------------------------------------- 1 Grzegorz Grzeszczuk Szalej 146 (146.37) 8782 / 60 2 Jacek Barski pinocchio 142 (141.68) 5667 / 40 3 Bożena Guział Racibożka 141 (141.02) 8461 / 60 4 Marcin Kurowski Kulok 137 (136.82) 8209 / 60 5 Teresa Zalewska raciborzanka 135 (135.32) 8119 / 60 6 Joanna Wilk Trufelek 120 (119.75) 5269 / 44 7 Agnieszka Antos Aga 119 (118.60) 7116 / 60 8 Piotr Kozak Surt 118 (117.79) 6832 / 58 9 Grażyna Smereka Maria 116 (116.15) 6969 / 60 10 Beata Marynowicz Racibetka 116 (116.12) 3948 / 34 11 Zbigniew Smereka Wędkarz 115 (114.90) 3332 / 29
POCZEKALNIA MIEJSCE RANKING SKALPY / GRY -------------------------------------------------------------------------- 12 Dawid Adamczyk Tamerlane 173 (172.69) 2763 / 16 13 Łukasz Pawlas Natan 79 ( 78.62) 1022 / 13 14 Michał Mielnik Michałek 75 ( 75.09) 826 / 11 15 Agata Kopta Gagacik 118 (118.10) 1181 / 10 16 Oliwier Antos Olek 89 ( 89.20) 892 / 10 17 Maciej Mielnik Maciek 95 ( 94.67) 852 / 9 18 Helena Zalewska Lenka 94 ( 94.14) 659 / 7 19 Andrzej Wierzbicki Terminator 81 ( 81.43) 570 / 7 20 Irena Sołdan Sirenka 149 (148.67) 892 / 6 21 Danuta Wodecka szafirowa 120 (120.00) 720 / 6 22 Małgorzata Knapik Gośka 81 ( 80.80) 404 / 5 23 Jędrzej Zawojski kudłaty 76 ( 75.50) 302 / 4 24 Hania Maślanka Kefir 109 (109.00) 327 / 3 25 Urszula Franke franula 85 ( 85.00) 255 / 3 26 Monika Blokesz Racibórz 69 ( 69.00) 207 / 3 27 Sandra Malinowska Kuźnia_Raciborska 82 ( 82.00) 82 / 1
Brak komentarzy